Któregoś razu podczas pobytu w Padwie, jak grom spadła na mnie myśl ojca, który oprowadzał mnie po Bazylice Św. Antoniego.
Od wejścia powiedział mi jedno, jedyne zdanie, które zapamiętałam na całe życie. To właśnie ono obnażyło moje amuletowe podejście do życia.
Antoni to nie człowiek od odnajdywania wszystkiego, co się zgubi. O nie. Od tego są GPS-y, nadajniki, poszukiwacze skarbów lub tradycyjni detektywi.
Antoni to nie nadajnik ani Święty od rzeczy zagubionych.
Antoni to przede wszystkim patron…
…rzeczy, które warto odnaleźć
fragment artykułu z bloga Anny Myszkowskiej