Janie Pawle, uproś mi proszę u naszego Pana nadzieję,
Bym nigdy nie powiedziała, że w mym sercu wiatr wieje,
Wiatr rozwiewający moją wiarę w lepszy następny dzień,
By nigdy po mojej wierze nie pozostał tylko cień.
Janie Pawle, ubłagaj mi u Pana miłość, proszę,
by i jej w mej duszy nie pozostały same grosze,
chciałabym usunąć do niektórych zawiść,
która czasem nawet zmieniła się w nienawiść.
Janie Pawle, spraw, by Pan tolerancji dał mi dla innych,
żebym nigdy już więcej nie szukała w nich winnych,
żebym umiała zaakceptować ich praktyki
i łatwiej mi było powstrzymać się od krytyki.
Janie Pawle, spraw, by Pan lenistwo wziął ode mnie,
by pokusy złe nie rodziły się już we mnie.
Chcę czas ten i to miejsce moje dobrze wykorzystać,
chcę przede wszystkim inną się stać.
Janie Pawle proszę, by Pan zabrał mi narzekanie i marudzenie,
bym zaczęła doceniać posiadane już mienie,
bym tym, co już mam cieszyła
i już pragnąca wciąż więcej nie była.
A kiedy w ten charakter wejdę posiadanie,
proszę Cię o jeszcze jedno, Papieżu Janie.
Bym przy tych wymarzonych sobie cechach,
Skromność jeszcze miała i nie zatonęła w grzechach.
Paulina Konkol, 2011 r.